Te warki to GROWL

Nowa płyta powinna być esencją tego, co było najlepsze w WT.


A ja mam nadzieje na taki majstersztyk jak Neverending Story (ach ten refren na 2 głosy ) to jest piękna piosenka i kocham celtyckie klimaty w ich piosenkach, no może z wyjątkiem Sound Of Freedom, bo jest jakias taka niedopracowana. Mam nadzieję, że nie pojdą w stronę All I Need i że gitary do reszty nie zagłuszą orkiestry, bo głos Sharon i skrzypce fajnie się komponują (jak np. w Memories). no i na koniec życzyłbym sobie czegoś na miarę Our Solemn Hour(wogóle czemu nie zrobili z tego singla!?)
To tyle z moich luźnych przemyśleń.

Ale ja miałem na myśli to tło takie, jak np. w The Howling, to chyba głos Ruuda, albo we Frozen, zaraz po słowach "I can feel your sorrow..." słychać takie coś "a sacriface", potem znowu Sharon, i we tle coś tam jeszcze ten męski głos śpiewa, właśnie to mi się podoba.
Myślę że 6 płyta jakakolwiek będzie, będzie zajebista, mam tylko nadzieję że wyjdzie niedługo

Mnie bardziej podoba się śpiew Sharon z THOE, niż z poprzednich albumów, może dlatego że to coś nowego... w ogóle chciałbym by WT poszli w cięższym trochę kierunku, chociaż nie powiem, że nie lubię ich "symfoniczno- chóralnego xD" wcielenia, ale jednak THOE to mój ulubiony album, a gitarowy początek Final Destination po prostu uwielbiam (resztę piosenki już tylko lubię ). Chciałbym by ta "Szósteczka" była bardziej jeszcze różnorodna, dynamiczna, rockowa, przebojowa... a chór jakby niższy... taki jak na końcu "The Truth Beneath The Rose"..., ale niekoniecznie męski...

Chyba już sam nie wiem, czego chcę xP, ale mam nadzieję że chociaż troszkę z tej paplaniny zakapowaliście xD

ja tam kocham chórki i bardzo bym prosił o jakąś ładną płytkę w stylu TSF

wydają płyty średnio co 2-3 lata .A nie minęlo nawet 12 miesięcy od wydania THOE. Więc myślę że do  2009-2010 jeszcze poczekamy?

'przemodzona' tzn? Zbyt rozpowszechniona? w tym znaczeniu? jeżeli tak to podzielam twoje zdanie .
Męczące jest słyszeć - "lubisz Łifin Tempteiszyn? To ci od 'de hołling'?  też ich lubie. Mają zarąbiste piosenki" zwłaszcza gdy słyszeli tylko The Howling -_-"

THOE to moim zdaniem szczyt zdolności wokalnych Sharon (polecam przeczytać TerazRock i MetalHammer z tego miesiąca) , jest wokalnie niesamowita - od delikatnych momentów na żywo przechodzi do agresywniejszych wokali. THOE podoba mi się najbardziej klimatycznie, graficznie, tematycznie.. jest naprawdę KWINTESENCJĄ ZESPOŁU. Orkiestra nie zdominowała tego albumu (tak jak na TSF), nie jest też grana na keyboradzie ;] (MotherEarth). Wszystko ze sobą współgra , a przy tym kompozycje nie zatraciły cieżkiego klimatu. To naprawdę symfoniczny metal gotycki.piszę to z pełnym przekonaniem jako osoba będąca w tym temacie od około 6 lat. ;] Oczekuję na więcej  growli ale Robert zarzeka się ostatnio swoich zdolności wokalnych więc nie spodziewam się czegokolwiek. hmmm, inny Duet mile widziany ;]